Wiosna, ach to ty!
Wiosna rozkwitła na dobre
Tegoroczna wiosna jest dokładnie taka, jak w słowach piosenki Marka Grechuty. W powietrzu czuć zapach świeżo skoszonej trawy, magnolie zachwycają całą burzą kwiatów, na różach pojawiają się pierwsze liście, zaś rośliny cebulowe już urzekają kolorami. Najpiękniej prezentują się jednak drzewa owocowe – jabłonie, wiśnie, śliwy całe skąpane w kwiatach. Dzięki nim można doświadczyć niezwykłego “wiosennego śniegu” w postaci małych białych płatków kwiatowych, które przy każdym powiewie wiatru unoszą się w powietrzu, aby z wdziękiem opadać na zieloną darń.
Cenne makro i mikroelementy
Aby ogrodowa magia trwała jak najdłużej, przeglądam swoją listę prac ogrodowych. Wczesnowiosenne nawożenie przeprowadziłam już w ogrodzie, dbając o to, aby każda z roślin otrzymała zbilansowaną dawkę niezbędnych do wegetacji makro i mikroelementów.

Kalendarz nawożenia wiosennego
Każdy ogród podlega nieustającym zmianom. Nasadzenia, które zagęszczają przestrzeń, to jedno, natomiast słabość do komponowania nowych rabat to drugie. Zarówno te nowe, jak i goszczące w naszych ogrodach od lat rośliny wymagają odpowiedniego nawożenia. Aby zachować porządek organizacyjny, idealnym rozwiązaniem jest kalendarz nawożenia wiosennego. Wystarczy jeden rzut oka, aby sprawdzić, które rośliny i jakimi dawkami nawozu powinniśmy zasilić.
Dlaczego warto mieć wiosenny kalendarz?
Uwielbiam wizyty w sklepach ogrodniczych. Jednak każdorazowy wyjazd po nawóz czy narzędzia ogrodowe wiązał się z wielkim ryzykiem. Nałogowo ulegam urokliwym roślinom, które lądowały w moim wózku zakupowym. A najgorsza z opcji zakładała, że kwiatowa gorączka sklepowa sprawiała, że wychodziłam ze sklepu z nowymi roślinami, jednak o nawozie, po który przyjechałam zupełnie zapomniałam.
Teraz, na samym początku sezonu, jadąc do sklepu, otwieram kalendarz nawożenia wiosennego i go przeglądam – jest on moją listą zakupów, która pozwala mi na zorganizowanie w sposób uporządkowany całego procesu nawożenia na nowy sezon.
Dlaczego to takie ważne?
Chociażby ze względu na powtarzalność nawożenia. Jednorazowa dawka nawozu na trawnik czy róże nie zapewni im wzorcowej kondycji na kilka miesięcy. Odpowiednia cykliczność nawożenia to klucz do sukcesu. Dzięki kalendarzowi nie ryzykuję również przenawożeniem roślin.
Skutki przenawożenia roślin
Temat niezwykle istotny zwłaszcza dla osób, które mają przydomowe warzywniaki, sady, jagodniki. Głównym składnikiem nawozów jest azot, który stanowi wraz z potasem i fosforem fundament nawożenia. Jego główną zaletą jest to, że dostarczony roślinom zapewnia szybki wzrost i intensywną zieloną barwę. Jednak zbyt duża jego ilość może doprowadzić do spowolnienia procesu związanego z zakwitaniem i owocowaniem. Właśnie dlatego najlepiej stosować nawozy, które są dedykowane do poszczególnych grup roślin.
Nawóz na trawnik, Nawóz do róż, Nawóz do roślin kwaśnolubnych, Nawóz do rododendronów i azalii, Nawóz do roślin cebulowych, Nawóz do drzew i krzewów owocowych – u mnie zdały już egzamin.
W przypadku nawożenia warzyw sprawdził się u mnie Nawóz uniwersalny GardenStart, który pozwolił mi uniknąć skutków przenawożenia azotem. Dzięki temu nie będą odkładały się niebezpieczne azotany w liściach warzyw, takich jak chociażby kapusta, sałata, szpinak czy pietruszka, a także w korzeniach selera, marchwi czy buraków. Nadmiar azotu pozbawia również warzywa walorów smakowych, dlatego tak ważne jest jego zbilansowana dawka.
Polecam przygotowanie własnego kalendarza nawożenia. Osobiście wydrukowałam go i zawiesiłam w widocznym miejscu w domku gospodarczym. W ten sposób kompleksowo dbam o wszystkie rośliny w ogrodzie, zwracając szczególną uwagę na dawki przypisane do konkretnych gatunków.